niedziela, 3 czerwca 2012

Mężatka? Rozwódka? Dlaczego?

Chociaż nie jestem mężatką i w zasadzie nie powinnam wypowiadać się na ten temat, zaryzykuję i na podstawie obserwacji i szczerych wyznań koleżanek - mężatek, powiem co sądze na temat zawierania małżeństw i rozwodów w XXI wieku.

Wystarczyłoby napisać jedno słowo dotyczące terminu "małżeństwo": "przereklamowane", jednak czy wtedy mogłabym spokojnie rozmawiać z rodzicami? Raczej nie. I chyba właśnie tutaj jest pies pogrzebany. Być może wysunę zbyt daleko idący wniosek, ale sądze, że małżeństwa naszych rodziców różnią się od "naszych". Pamiętasz powtarzane przez siebie: "Mamo, czasy sie zmieniły"?  Według mnie miałaś rację. Jednak czy wyszło nam to na dobre? Niekoniecznie...

Według GUS w latach 70-tych, 80-tych i 90-tych  na rozwód decydowało się dwa razy mniej polskich małżeństw niż obecnie. Były to osoby głównie dobrze wykształcone.
Czy to w takim razie oznacza, że właśnie kariery niszczą małżeństwa? Okazuje się, że niestety tak. Dzięki (co prawda, względnemu jeszcze) równouparwnieniu kobiety pracują zawodowo, a przez to  mają mniej czasu na rodzinę i domowe obowiązki. Poza tym coraz częściej nie decydujemy się na dziecko, ponieważ albo nas nie stać, albo "jest za wcześnie", a to zdaniem psychologów, nie cementuje związku. Ponad to, rozbieżność charakterów to teraz prawdziwa plaga. A przecież można było temu zapobiec... Jak? Po prostu -  nie decydować się zbyt szybko na   małżeństwo z osoba, którą ledwo znamy...




niedziela, 27 maja 2012

Tacy sami?

Wściekasz się, ponieważ kolejny raz dostałaś kosza? Randka była okropna? Mokłaś razem ze swoją najnowszą torebką przed kinem, bo spóźnił się już pół godziny? Wiem co myślisz! "Wszyscy faceci są tacy sami!" Jednak czy na pewno?
Otóż zaskocze cię, ale nie! Mężczyźni są różni. I to bardziej niż mogłoby ci się wydawać. Tutaj stwierdzenie "to takie skomplikowane" nie będzie miało racji bytu, ponieważ podpowiem ci, gdzie szukać takiego faceta, jakiego chcesz spotkać, albo takiego, którego za wszelką cenę powinnaś unikać.

Zacznę od urodzonych zdobywców, którzy z zawadiackim uśmiechem odhaczają na swojej liście kolejne biustonosze. Nie jest to jednak groźne, jeżeli traktować to jako krótką przygodę z korzyścią dla wszystkich. Gdzie takich szukać? Najczęściej na imprezach, gdzie razem z innymi zdobywcami udają sie na polowanie.

Inny typ mężczyzny to romantyk czekający na swoją księżniczkę, układający w głowie scenariusze wspólnych, szalonych, romantycznych uniesień. Takiego pana zdecydowanie nie spotkasz podczas wieczoru w klubie. Szukaj go raczej na polanie lub w parku. Znak rozpoznawczy? Maślane oczy.

Jeszcze inni są niczym żywcem wyjęci z piosenki Czerwonych Gitar i w ich przypadku naprawdę "nikt na świecie nie wie, że się kocha w Ewie". I tym właśnie przypadku nie będziesz miała pojęcia, że cokolwiek jest na rzeczy. Gdzie szukać takiego pana? Nie wiadomo.

Są również tacy, którzy zainteresują się tylko pewnym "gatunkiem kobiet". (Tak! to cytat do cholery! S. nie czuj się wyróżniony) Ten rodzaj facetów do dupki. Nie powiem gdzie takiego szukać, bo to on cię znajdzie. (Na twoje nieszczęście!). Jeśli więc masz pieniądze lub nogi do nieba, uważaj na amanta pachnącego podróbą Bossa.

Są również mężczyźni filozofowie - nie zrozumiesz o co im tak naprawdę chodzi, ale komu to potrzebne, kiedy w zamian otrzymasz długie godziny rozmów o niczym, a przecież jesteś kobietą - tego ci trzeba. Możesz go spotkać w bibliotece lub podczas tajnego spotkania anonimowych filozofów.

Jesteś teraz ubezpieczona w wiedzę, dzięki której twoja nowa torebka już nie będzie narażona na szwank, a ty sama będziesz mogła rozszyfrować delikwenta zanim zdecydujesz się na randkę.


niedziela, 20 maja 2012

Zdrada statystycznego Polaka


Bombardowani doniesieniami o rozwiązłości celebrytów i wysoko postawionych osobistości, my – zwykli zjadacze chleba z dezaprobatą kręcimy głowami. Często jednak przygryzamy przy tym język ze wstydu, ponieważ okazuje się, że flirty, zdrady, czy romanse i nam nie są obce. Choć zdrada czy romans to bardzo osobisty temat i wydawać by się mogło, że nikt nie przyzna się do popełnienia takiego niecnego uczynku, udało się opracować statystyki z nim związane.

Z raportu CBOS wynika, że statystyczny zdradzający obywatel Polski to młody mężczyzna (między 25 a 34 rokiem życia) z wykształceniem, na kierowniczym stanowisku, mieszkajacy w dużym mieście i o lewicowych poglądach politycznych. 33% mężczyzn w Polsce przyznaje się do romansu (Kobiet - 18%).


Dlaczego?
Czy to, że jedna trzecia mężczyzn w naszym kraju "skacze w bok" jest spowodowane wskaźnikiem feminizacji? A może po prostu z związkach jesteśmy nudne? Albo monogamia nie jest mocną stroną naszych panów? Trudno odpowiedzieć na to pytanie i wolę nie ryzykować.


Ze względu na nieznane mi psychologiczne czynniki bywa tak, że mijamy się z prawdą nawet kiedy zachowujemy anonimowość. W tak osobistym temacie jest to dla mnie jednak zrozumiałe. Przewidziało to także Centrum Badania Opinii Społecznej i by „wyciągnąć” więcej z badanych przeprowadzono eksperyment metodologiczny majacy na celu zadanie dodatkowych, mniej bezpośrednich pytań związanych z tematem. Wynik eksperymentu wskazał, że liczba zdradzających Polaków jest wieksza od deklarowanej o 11 punktów.
Świadczy to o tym, że że Polacy niechętnie przyznają się do romansu i ukrywają go nawet, gdy pozostają anonimowi, co spowodowane jest zapewne strachem przed reakcją środowiska. I chociaż wiele słyszy się o zdradach wciąż jest ona czymś czego się wstydzimy i wolimy zachować dla siebie.







niedziela, 13 maja 2012

Co to znaczy Feministka?


Nie od dziś wiadomo, że kobiety mają gorzej. Rodzimy dzieci, co miesiąc mamy okres a do tego jeszcze mężczyźni zupełnie nas nie rozumieją. Dlatego musimy pokazywać im krok po kroku, o co nam chodzi. Od tego podobno są feministki. Według Wikipedii Feministka to kobieta walcząca o równouprawnienie kobiet w społeczeństwie dążąca do emancypacji. Tak to jest w teorii. A w praktyce?

Żadnej z nas nie są obce obrazki z manifestacji, na których płonie stos biustonoszy lub wykrzykiwane są kobieto-wyzwoleńcze hasła. Ale czy rzeczywiście wciąż jesteśmy tak uciśnione? Czy w porównaniu z jeszcze nie tak odległymi latami, w których nasze babcie posłusznie gotowały obiady dla siedemnaściorga (no dobra, wiem) swoich pociech, wychodziły w pole by „było co do gara włożyć” i cerowały znoszone gacie swojego mężczyzny, który dzień w dzień raczył się gorzałą, nie mamy lepiej?
Zobacz:


Robimy kariery, nierzadko już na kierowniczych stanowiskach, chodzimy do kosmetyczki i fryzjera, coraz częściej dzielimy obowiązki ze swoimi mężczyznami i nasz kobiecy głos jest coraz bardziej słyszalny. Czy w tej sytuacji nie żal biustonoszy? Czy w feminizmie chodzi już teraz tylko o to, by pokazać „kto tu rządzi”? Radykalna feministka żąda przewrotu w społeczeństwie, pytanie brzmi jak to miałoby wyglądać? Czy co dzień chciałaby zjeżdżać pod ziemię, i machać kilofem w kopalni? Lub wnosić tę przesławną lodówkę na ósme piętro? Ja bynajmniej odmawiam.

Naturalnie zdaję sobie sprawę z tego, że istnieje wiele nurtów feminizmu, które działają w słusznych dla kobiet sprawach, jednak tak szalone pomysły jak przekształcenie ról płciowych (w zasadzie nie potrafię sobie nawet wyobrazić jak miałoby to wyglądać) lub zniesienie władzy człowieka nad człowiekiem (wow!) jako jedyna droge do wyzwolenia kobiet, maja z tym niewiele wspólnego.











niedziela, 6 maja 2012

Singielka?

Dla wszystkich opuszczonych, zdradzonych, wykorzystanych kobiet, które jadąc samochodem przez łzy śpiewają "Keep Bleeding" zajadając smutki lodami z "Lidla" mam coś na odreagowanie.

Słyszałaś już o szybkich randkach? Ta zabawa przyszła do nas z USA i coraz prężniej się rozwija. O co chodzi? Wchodzisz do baru, siadasz przy stoliku i przez pare chwil rozmawiasz z róznymi mężczyznami co kilka minut zmieniając stolik. A nóż któryś wpadnie Ci w oko, bo na tego typu randce możesz poznać partnera przede wszystkim wizualnie. Jeśli jednak chcesz poznać kogoś bliżej, mam dla ciebie inną propozycję.

 Może weekend w Ciechocinku?
Sama? co z tego? Kolejną zabawą dla singlii są weekendowe wycieczki. Jakie są zasady? Pakujesz najlepsze szpilki, zapisujesz się na wycieczkę i masz możliwość poznania interesującego faceta, który także jest samotny.



Casual Dating czyli innymi słowy... sex bez zobowiązań. Nie masz faceta przez dłuższy czas ani uprzedzeń do tego typu spotkań na jedną noc? Uwierz lub nie ale istnieją portale i firmy zajmujące się "parowaniem" ludzi o podobnych preferencjach i umożliwiają im niezobowiązującą kolację bez śniadania. Według badań przeprowadzonych przez Market and Communications Research w Hamburgu do tego typu spotkań przyznaje się 49% Europejczyków i 36% Europejek. Uwaga! Z tych samych badań wynika, że 27% takich randek przerodziło sie w stały związek!

Spodobała Ci się któraś z zabaw dla singlii? Odłóż pączki i w drogę!

środa, 2 maja 2012

Bad boy

Wszystkim nam podobają się niegrzeczni chłopcy. Szaleni, niezależni i przystojni. Wiele z nas ma za sobą zapewne przygodę z takim panem. Jednak także wiele kobiet tkwi w "jakimś związku" z - nazwijmy go - "Jamesem Bondem". Dlaczego?

Bombardowane wizerunkami tajemniczych amantów, którzy są dodatkowo czarujący i uwodzicielscy, kierujemy się emocjami i chęcią przeżycia czegoś niecodziennego. To dlatego zamiast na randkę z sąsiadem spod czwórki, który -choć przystojny- zdaje sie prowadzić zwykłe, "nudne" życie, wybierzemy playboya z motorem i trzydniowym zarostem, którego poznałyśmy na ulicy. Dlaczego? Bo nie mamy pojęcia co się wtedy wydarzy! Może w mgniniu oka znajdziemy się z nim na plaży pod gwieździstym niebem? Albo spędzimy szalony, niepowtarzalny wieczór we wszystkich klubach w mieście?

I tak się zaczyna. Jedna randka później druga, dalej długo długo nic i znów sms z adresem klubu, w którym aktualnie się znajduje. A co wtedy? Część z nas zostanie w domu, jednak kobieta, która szybko się "zakochuje" założy szpilki i wsiądzie w ostatni autobus tłukąc się przez pół miasta. Powodem, dla którego to robi jest nadzieja, że to właśnie ona będzie "tą jedyną", która będzie potrafiła zmienić tego Jamesa Bonda w idealnego kandydata na męża. Najcześciej jednak nic z tego nie wynika, ale ona dowiaduje się o tym ostatnia. Przeżywa katusze, kiedy trzeci dzień z rzędu nie odbiera telefonu i wariuje ze szczęścia kiedy nagle pojawia się w drzwiach jej domostwa z butelką wina. Nie przeszkadza jej nawet, że pachnie damskimi perfumami...

Jednak czy to rzeczywiście związek czy tylko ona traktuje tak tą znajomość? Raczej to drugie, i za każdym razem będzie sobie mówiła, że to ostatni raz. A kiedy już zda sobie sprawę, że ten James Bond rzeczywiście ma licencje na uwodzenie okaże się, że sąsiad spod czwórki też jest interesującym facetem.

niedziela, 29 kwietnia 2012

Kobieta roku? Bo co?

Wiele z nas pracuje, zajmuje się domem (dziećmi) a dodatkowo studiuje, realizuje swoje hobby i Bóg jeden wie co jeszcze. Uważasz, że zasłużyłaś na tytuł kobiety roku? Z pewnością! Jednak raczej nią nie zostaniesz...

Chyba, że... jesteś modelką i jednocześnie prowadzisz program w komercyjnej telewizji (cóż za poświęcenie!) ewentualnie grasz w tenisa od dziecka i nagle stajesz się z celebrytką, bo promujesz jedzenie czekolady (wcześniej nie byłaś nominowana, bo nie zajmowałaś czwartego miejsca w rankingu najlepszych tenisistek świata) albo jesteś aktorką, która bo latach zmagań z tłuszczem wreszcie schudła i włożyła szpilki... (brawo!)

Między innymi takie kryteria trzeba spełniać wg miesięcznika Glamour (kupuje go głównie dla felietonów Prokopa <3) by zostać kobietą roku. Mieścisz się? Tak myślałam. Co z tego, że kobiety pracują na dwie zmiany żeby utrzymać rodzinę? Że łączą pracę z troską o dom i dzieci? Że dodatkowo  mają jeszcze jakimś cudem czas dla siebie? Nic, bo nikogo nie obchodzi matka, która nie jest twarzą marki "Loreal" lub nie ma swojej ulubionej torebki od Marca Jacobsa. Rok temu tytuł kobiety roku Glamour otrzymała Doda. Za co? Za "charyzmę i walkę z białaczką swojego partnera - Adama Darskiego - Nergala" (To naprawdę cytat, więc tu w tym miejscu pytam: Jak Doda walczyła z rakiem Nergala?)


Jaki w tym sens?
Nie odnalazłam go. Co więcej razi mnie kolejny konkurs dla celebrytów, którzy oczywiście ciężko pracują, jednak mają przy sobie gosposię, opiekunkę do dziecka i coraz częściej osobistego psychologa, bo czują się przytłoczeni popularnością...

Komu to potrzebne?
Nie mam pojęcia.

Moją osobistą kobietą roku w jednej są wszystkie kobiety zmagające się na codzień z wieloma przeszkodami, które mnie wydają się nie do przeskoczenia. Te cierpiące na nieuleczalne choroby, które mimo wszystko walczą i te, które tę walke wygrały dodając innym otuchy.



niedziela, 22 kwietnia 2012

Jak one blogują?

Z racji tego, że sama pisze bloga postanowiłam sprawdzić o czym piszą na swoich blogach inne kobiety.
Wiedziałam,  że będzie ich sporo więc wytypowałam po jednym z każdej kategorii jaką znalazłam w ciągu 15 minut. Oto wyniki:

1. Moda - W tej kategorii króluje "Fashionelka" czyli Eliza Wydrych. Na swoim blogu pisze o stylizacjach, kosmetykach, najmodniejszych dodatkach i modowych wydarzeniach w naszym kraju. Na facebooku lubi ją ponad 11 tysięcy osób (w tym od teraz ja:) Jeżeli potrzebujesz modowej inspiracji wbijaj śmiało!
fashionelka.pl

2. Dzieci - Jeśli same nie sprawdzicie, możecie sie tylko domyślać jaką liczbę blogów wyświetliła dla mnie przeglądarka Google. Przejrzałam kilka blogów i nie mogłam się zdecydować, ponieważ w tej kategorii jest kilka ewentualności. Są przecież noworodki, maluchy, średniaki, i dzieci - nastolatki. O każdym z etapów dorastania można znaleźć blog. Zdecydowałam sie na blog roku 2011 w omawianej kategorii czyli: "Mój syn Franek". Krótko mówiąc to historia życia małego Franka / Franklina cierpiącego na nieuleczalną chorobę genetyczną. Nie dość, że napisany w taki sposób, że w ogóle nie zauważyłam, że 15 minut na wytypowanie "moich" kategorii minęło bezpowrotnie jakieś pół godziny temu, to jeszcze praktyczny, bo pomaga Franklinowi i może być podporą dla innych rodziców zmagających się z chorobą swojej pociechy. BRAWO!
mojsynfranek.pl

3. (doliczam sobie 11 minut:) Kategoria numer trzy to Kulinaria. Tych również było mnóstwo, więc aby nie tracić czasu (4 minuty) wybrałam jeden z TOP 5 na blogspocie. "Życie od kuchni" prowadzi od 2009 roku -jak o sobie napisała- kucharka, która ma aktualnie... 18 lat. Ogromna ilość przepisów na ciasta, zypy, dania główne a nawet drinki. Jako totalny antytalent w tej dziedzinie uważam, że może się przydać.
przepisy-z-kuchni.blog.onet.pl
od dwóch dni tu:
przepisy-z-kuchni.blogspot.com


Zostały 2 minuty! Nie szukam dalej bo i tak się nie zdecyduje:) Wyłoniona została więc moja osobista trójka kobiecych blogów. Jestem z siebie dumna!

niedziela, 15 kwietnia 2012

Savoir vivre? - nigdy nie próbowałem!

Kiedy (kolejny raz) mężczyzna wchodzący przed tobą do sklepu trzaska nimi tuż przed twoim nosem, albo twój wybranek serca po zatrzymaniu samochodu pyta "na co czekasz?" zastanawiasz się pewnie gdzie się podziali faceci z manierami jak amant z filmu o latach dwudziestych (wyglądający najlepiej jak George Clooney) i zabiegający o ciebie jak bohater amerykańskiej komedii romantycznej. Niestety muszę cię rozczarować. To wymierający gatunek...

Oczywiście zdarza się, że jeden na stu pomoże nieść ci bagaże lub otworzy przed tobą drzwi jednak sama doskonale zdajesz sobie sprawę z tego, że nie często sie to zdarza. Pytanie dlaczego tak jest? Może dlatego, że kobiety wolą niegrzecznych chłopców i otwieranie przed nimi drzwi to pierwszy błąd kardynalny w książce pt. "Jak zostać macho?" A może równouprawnienie? Przecież nie odsuwasz krzesła przy kolacji swojemu chłopakowi dlaczego więc on miałby to robić? Skoro ma być równo, to wnieś lodówkę na ósme piętro podczas gdy on ugotuje obiad. To wszystko bzdury i wymówki!

 Prawda jest taka, że mężczyźni w XXI wieku są leniwi, a słysząc słowo "savoir vivre" zastanawiają się czy lubią francuską kuchnie. Ale nie myślcie, że i my kobiety jesteśmy bez winy. Założe się, że na ostatniej randce płaciłaś za siebie " bo jesteś niezależna i sama zarabiasz" prawda? Nie narzekaj więc. Wrzuciłaś swoje pięć groszy do fontanny zapomnienia o dobrych manierach u mężczyżn, bo skoro jesteś niezależna potrafisz sama otworzyć drzwi.

niedziela, 8 kwietnia 2012

Matka Polka

Kiedyś przeczytałam coś w stylu: "Kobieta powinna siedzieć w domu, sprzątać i zajmować się dziesiątką swoich dzieci, aż do przybycia swego męża z pracy, kiedy to z uśmiechem na twarzy poda mu 5-daniowy obiad, litr piwa i pilot od telewizora. Kiedy już dzieci zasną, a ona posprząta po kolacji jej kolejnym zadaniem będzie spełnienie małżeńskiego obowiązku czyli... zaspokojenie potrzeb seksualnych swojego męża (wszystko z uśmiechem na twarzy). I tak codziennie."
Śmiałam się. Myślałam: Te czasy już dawno minęły, to niewiarygodne! Okazuje się jednak, że nie koniecznie...

Gdy poznałam Aśkę byłyśmy jeszcze w gimnazjum. Chodziłyśmy razem na koncerty, plotkowałyśmy, śmiałyśmy się. Powiedziałabym, że to zwyczajna dziewczyna - zabawna, niezbyt nieśmiała, dobrze się uczyła. W szkole średniej nasze drogi się rozeszły, ale spotykałyśmy się co jakiś czas w wolnym czasie. Aśka w liceum poznała chłopaka - Filipa, z którym w klasie maturalnej zaszła w ciążę i wzięła ślub. "Zdarza się przecież -mówiłam- ale po co od razu ślub?" "Filip nalega, nie mogę mu odmówić" nie rozumiałam, ale przecież to nie była moja sprawa. Kiedy Aśka urodziła często do niej wpadałam i za każdym razem słyszałam, że jest zmęczona, bo do dziecka wstaje tylko ona, że sprząta, gotuje... "A co robi Filip?"- pytałam. "Wiesz, że pracuje i studiuje musi się przecież wysypiać". To zabawne, bo regularnie widywałam go na weekendowych imprezach... Pewnego dnia zapytałam o jej plany (miała iść na studia) szybko jednak urwała temat mówiąć, że Filip się nie zgadza, i że lepiej będzie jęsli już pójdę bo niedługo wraca z pracy, a ona nie skończyła jeszcze prasowania.

Pierwsze co przyszło mi do głowy to oczywiście, że ją bije lub zastrasza, bo przecież żadna kobieta przy zdrowych zmysłach nie da zrobić z siebie kury domowej. Kiedy przy następnej rozmowie delikatnie ją o to spytałam wybuchła śmiechem i nie mogła przestać się śmiać przez kilka minut. Wiedziałam już, że moje domysły są nielogiczne. Filip dbał o nią i dziecko. Spytałam więc dlaczego siedzi w domu, prasuje sprząta gotuje i we wszystkim wyręcza  swojego męża? "Taka moja rola"- powiedziała z uśmiechem.

Zastanawiam się czy to może ze mną jest coś nie tak? Może całkowite poświęcenie dla rodziny, rezygnacja z wymarzonej kariery i życia towarzyskiego dla pieluch i prasowania koszul to klucz do szczęścia? Nigdy w to nie uwierzę...



niedziela, 1 kwietnia 2012

Mięsny jeż, mięsny jeż, ty go zjesz!

mięsny jeż

Dodać parę nieudaczników do słonecznej plaży w hiszpańskim kurorcie, przyprawić odrobiną niezadowolenia przyszłej teściowej, na koniec wymieszać z idiotyczną piosenką i jest! Przepis na hit internetu!

Ponad 5 mln odtworzeń na YouTube, wywiady w prywatnych stacjach telewizyjnych i radiowych oraz zazdrosne spojrzenia klientów w sklepie mięsnym, w którym reklamują produkty. To wszystko zapewnił Katarzynie Malinowskiej i Piotrowi Wańce czyli Beatce i Heniowi półgodzinny występ w polsatowskim serialu "Pamiętniki z Wakacji".


Podobnie rzecz miała się z kartonową śmiercią Hanki Mostowiak. Miliony zdruzgotanych Polaków ze złamanym sercem oczekiwało na odcinek legendarnego serialu "M jak Miłość", w którym Hanna miała dopełnić żywota. Gdy było już po wszystkim internet omal nie pękł w szwach przepełniony obrazkami Hanki wjeżdżającej w stado rozśwścieczonych kartonów z wymyślnymi podpisami internautów.





Kolejnym fenomenem internetu stały się MEMY, czyli "obrazki przepełnione emocjami". Sprytne rozwiązanie dla kogoś, kto nie ma ochoty rozpisywać się w komentarzach na "fejsie" pod postem, którego nie rozumie. Wtedy wystarczy Jackie Chan z podniesionymi rękami i wszystko jasne - WTF?.



Nie potrafie wytłumaczyć na czym konkretnie polega fenomen gwiazdek internetu, które gasną tak prędko jak prędko rozbłysły, jednak bez dwóch zdań dają one internautom tą krótkotrwałą radość, która trwa aż do powstania następnego hitu.

poniedziałek, 26 marca 2012

Tłumacz google w Jeleniej Górze

http://tvp.info/teleexpress/reportaze/klopotliwe-tlumaczenie/6706276

Szukasz pracy? Znasz angielski? Świetnie!  Jeleniogórska strona internetowa miasta potrzebuje tłumacza od zaraz! Zapytasz dlaczego nie użyją wirtualnego tłumacza? Już raz popełnili ten błąd i wyszedł z tego niezły "mess". Jak doniósł Teleexpress program tłumaczący oficjalną stronę miasta na różne języki potraktował sprawę zbyt dosłownie i przechrzcił prezydenta miasta oraz jego zastępce. Marcin "Complex" Zawiła zapowiedział już budowę nowej strony miasta. Może tym razem warto zaufać możliwościom tłumacza z krwi i kości?

niedziela, 18 marca 2012

Zabójcze prawo

Wobraź sobie, że nie masz prawa się uczyć. I nie możesz włożyć krótkiej sukienki, ani wybrać się na randkę. Mimo to jutro wychodzisz za mąż, ponieważ twój ojciec tak powiedział. Masz 15 lat, a twój przyszły mąż to przestępca. Co ty na to? Koszmar! - powie przeciętna nastolatka z Polski. Nastolatka z Maroka natomiast, zacznie przygotowania do ślubu.

Amina Filali - 16-latka z Maroka została zgwałcona. By zmyć z siebie hańbę i nie przynieść wstydu rodzinie urzędnicy poradzili jej ojcu by wydał córkę za mężczyznę, który ją skrzywdził. Tak się stało, ale oczywiście małżeńskie życie to nie sielanka, więc za swe "przewinienia" i protesty żona była bita przez męża. Tydzień temu popełniła samobójstwo wypijając trutkę na szczury.

Pytanie brzmi: Dlaczego prawo zamiast karać przestępców karze ich ofiary?

Marokańskie prawo zmusza ofiary gwałtów do małżeństwa z oprawcami, by zmyć tym hańbę wyrządzoną rodzinie. Wciąż przeraża mnie myśl, że w XXI wieku na świecie dzieją się takie rzeczy. Że kobiety traktuje się jak rzeczy i pozbawia się ich prawa głosu.
Maroko oczywiście nie jest jedynym państwem, gdzie ojcowie i bracia decydują o losie swoich żon, córek i sióstr. Dzieje się tak głównie za sprawą wyznawanej w arabskich krajach religii jaką jest islam. 

Los kobiet w islamie jest wyznaczony z góry. Koran (święta księga islamu, która jednocześnie stanowi prawo) nie pozostawia co do tego wątpliwości. Rozdział Kobiety przyznaje, że są ważne, i właśnie dlatego konieczne jest narzucenie im surowych społecznych i politycznych ograniczeń określających ich zachowanie w sferze prywatnej oraz publicznej.
Zacytuję fragment: „Mężczyźni stoją nad kobietami ze względu na to, że Bóg dał wyższość jednym nad drugimi, i ze względu na to, że oni rozdają ze swojego majątku. Przeto cnotliwe kobiety są pokorne i zachowują w skrytości to, co zachował Bóg.” 

Zatem czy jeżeli utrzymuje mnie mąż, (bo przecież nie wolno mi pracować) jestem uzależniona od jego decyzji cokolwiek rozkaże? Według Koranu tak. Co jeśli się sprzeciwie? Na początek mąż ma prawo wyrzucić mnie ze wspólnego łóżka. Jeśli dalej nie zgadzam się z jego zdaniem, ma prawo mnie pobić bez żadnych konsekwecji. W takim razie może rozwód? Po moim trupie - dosłownie. Rozwód to hańba dla mężczyzny. Kobieta, która chce rozwodu skazuje się na śmierć. Podobnie jest z ucieczką.

Amina doskonale o tym wiedziała, dlatego zdecydowała się na ostateczny krok. Jedyne co mnie pociesza to fakt, że zrobiła to samodzielnie, nie dając mężowi okazji, by ponownie się nad nią znęcał. To okropne i zdaję sobie z tego sprawę, jednak dzięki tej młodej kobiecie inne wyszły na ulicę, by protestować przeciw prawu i żądając jego zmiany. Mam nadzieję, że jej ofiara nie pójdzie na marne.

RIP AMINA

niedziela, 11 marca 2012

Wiosna!


Wiosna to czas, w którym każdy ma ochote na szaleństwa i zmiany! Wyszukałam dla Ciebie najnowsze trendy, więc wybierz coś dla siebie i bądź modna tej wiosny!

1. Apetyczne makijaże! 


Czas pożegnać smutne odcienie brązów i szarości, które towarzyszyły nam tej zimy. Przyszedł czas na kolorowe szaleństwo! Hitem tej wiosny bedą cytrynowe i pomaranczowe kreski na powiekach! Dodaj do tego smakowity, truskawkowy błyszczyk i jesteś gotowa na wiosenne wyjście! Nie jesteś tak odważna? Postaw na naturalny look! Nude na powiekach i mocno wytuszowane rzęsy też będą w modzie!






2. Zapleć warkocz!

Kto powiedział, że warkocz jest nudny powinien jak najszybciej uderzyć się w pierś! Nowe ekstrawaganckie i przykuwające uwagę sploty to kolejny hit tej wiosny! Nie wierzysz? Spróbuj zapleść włosy tak, by powstały trzy równej grubości kłosy i... Połącz je w jeden! Nudno?






3. Kolorowe rurki

To już kolejny sezon, w którym rurki w niebanalnych odcieniach króluja na polskich ulicach! Tylko wczoraj spotkałam aż pięć posiadaczek tych spodni!(zwykle nie licze, ale w tej sytuacji:) Osobiście zakochałam się w kobaltowych jednak karmelowe czy w odważnym odcieniu fuksji uważam za równie fantastyczne! A Ty jaki kolor wybierzesz dla siebie?:)






4. Mokasyny i pastelowe szpilki!

Kiedy juz stopnieje reszta śniegu, trzeba wreszcie zamienić ciężkie kozaki na coś lżejszego! Dlatego polecam dwa supermodne tej wiosny modele. Po pierwsze mokasyny. Są lekkie, a przede wszystkim szalenie wygodne. Wiem wiem... Wyobrażasz sobie wlaśnie frędzlowate kamasze z babcinej szafy ale... Nic bardziej mylnego! Mokasyny już tak nie wyglądają! Przeszły super metamorfozę i dzięki ćwiekom czy kwiatowym motywom wyglądają zjawiskowo! Wolisz coś wyższego? Zaopatrz się w pastelowe szpilki! To wersja dla odważnych, jednak wiosna jest po to zeby zaszaleć dziewczyny, więc     wybierz swój ulubiony kolor i w drogę ;)


5. Wzorzyste paznokcie

Jednokolorowym paznokciom mówimy do widzenia! Teraz na topie są ciekawe, wyraziste paznokcie z szalonymi wzorami dla każdej z nas! Z pozoru niektóre wzory wyglądają na trudne i czasochłonne, jednak kiedy zagłębisz się w tajniki tej sztuki okaże się, że bez problemu zrobisz takie sama w krótkim czasie!