niedziela, 3 czerwca 2012

Mężatka? Rozwódka? Dlaczego?

Chociaż nie jestem mężatką i w zasadzie nie powinnam wypowiadać się na ten temat, zaryzykuję i na podstawie obserwacji i szczerych wyznań koleżanek - mężatek, powiem co sądze na temat zawierania małżeństw i rozwodów w XXI wieku.

Wystarczyłoby napisać jedno słowo dotyczące terminu "małżeństwo": "przereklamowane", jednak czy wtedy mogłabym spokojnie rozmawiać z rodzicami? Raczej nie. I chyba właśnie tutaj jest pies pogrzebany. Być może wysunę zbyt daleko idący wniosek, ale sądze, że małżeństwa naszych rodziców różnią się od "naszych". Pamiętasz powtarzane przez siebie: "Mamo, czasy sie zmieniły"?  Według mnie miałaś rację. Jednak czy wyszło nam to na dobre? Niekoniecznie...

Według GUS w latach 70-tych, 80-tych i 90-tych  na rozwód decydowało się dwa razy mniej polskich małżeństw niż obecnie. Były to osoby głównie dobrze wykształcone.
Czy to w takim razie oznacza, że właśnie kariery niszczą małżeństwa? Okazuje się, że niestety tak. Dzięki (co prawda, względnemu jeszcze) równouparwnieniu kobiety pracują zawodowo, a przez to  mają mniej czasu na rodzinę i domowe obowiązki. Poza tym coraz częściej nie decydujemy się na dziecko, ponieważ albo nas nie stać, albo "jest za wcześnie", a to zdaniem psychologów, nie cementuje związku. Ponad to, rozbieżność charakterów to teraz prawdziwa plaga. A przecież można było temu zapobiec... Jak? Po prostu -  nie decydować się zbyt szybko na   małżeństwo z osoba, którą ledwo znamy...




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz